Jeszcze kilkanaście lat temu o problemach zdrowotnych oraz schorzeniach mogły rozmawiać tylko osoby, które albo same z jakąś chorobą się zmagały albo lekarze, którzy po kilku latach pilnej nauki posiedli pożądaną wiedzę. Dzisiaj nie potrzeba specjalistycznej wiedzy, wystarczy dostęp do Internetu i wyszukiwarka wpisujemy hasło i wyskakuje nam kilkadziesiąt wyników pasujących do naszego zapytania. W kilka sekund możemy dowiedzieć się co nam grozi, jaka jest dla nas najlepsza terapia oraz jak się bardzo uprzemy zakupić odpowiednie lekarstwa. Dzięki aktywności na forach internetowych dotyczących różnych schorzeń wielu ludzi czuje się pewniej, ponieważ może podzielić się problemami związanymi z chorobą z osobami, które mają podobne doświadczenia. Ponadto kiedy dowiadują się objawach choroby, która mogła ich nawiedzić, chętniej współpracują z lekarzem w trakcie terapii w realnym świecie.
Kto poszukuje wiedzy medycznej w Internecie?
Psychologowie wyróżnili dwa profile tzw. „poszukiwaczy”. Pierwszym z nich są hipochondrycy a drugim ludzie, którzy od wielu lat zmagają się chorobą. Osoby te charakteryzują się aktywnością działania, zniecierpliwieniem w procesie terapii, oczekują także szybkich reakcji emocjonalnych od otoczenia, dlatego też chcą dzielić się swoimi doświadczeniami z osobami na forach internetowych. Biorąc pod uwagę pierwszą grupę osób przeglądanie strony czy forów internetowych z objawami rzekomych chorób, które dotykają hipochondryków doprowadził do powstania nowej odmiany hipochondrii zwanej cyberchondrią. Termin ten rozumiany jest jako: „koncentracja użytkowników sieci na poszukiwaniu informacji na temat zdrowia”. Naukowcy po przeprowadzeniu badań dostrzegli tendencję tych osób do traktowania informacji zawartych w internecie jak porad ludzkiego eksperta oraz, że najczęściej skupiają się oni na pierwszych pięciu wynikach wyszukiwarki. Więc jeśli np. po wpisaniu bólu kolana w wyszukiwarkę w jednym z pięciu wyników będzie rak kości, osoby takie będą przekonane, że właśnie ta choroba je dotknęła. Samoczynnie stawiają sobie diagnozę, która opiera się na pojedynczych objawach, wyczytanych w sieci, a stany lękowe tych osób już zadbają o to aby te pojedyncze objawy stały się bazą do dalszego poszukiwania i dopasowywania objawów do choroby, którą dana osoba sobie wymyśli. Człowiek może stać się cyberchondrykiem kiedy po przejrzeniu setek stron internetowych z różnymi objawami choroby, którą założył, że posiada nie czuje się lepiej ale coraz gorzej a komunikacja z lekarzem po własnych poszukiwaniach staje się coraz trudniejsza. Dlaczego? Ponieważ cyberchondrycy ukrywają przed lekarzami objawy, które są sprzeczne z chorobą, na którą oczywiście we własnym przekonaniu cierpią. Wyolbrzymiają oni natomiast drobne objawy, które w ich oczach urastają do rangi śmiertelnych chorób. Może być to bardzo ciężkie do przepracowania przez lekarzy, którzy muszą stawić czoło pacjentom, którzy w swoim mniemaniu już wszystko wiedzą i ciężko jest ich przekonać, że ich objawy są przesadzone, potrzeba więc wiele cierpliwości oraz dobrej argumentacji.
Drugą grupę osób, stanowią ludzie przewlekle chorzy. Dla nich fora internetowe, strony opisujące nowe formy terapii itp. są swojego rodzaju terapią dzięki, której mogą się podzielić z osobami o podobnych doświadczeniach swoimi emocjami, cierpieniem, doświadczeniami związanymi z chorobą. Dzięki tym informacjom osoby chore oraz niepełnosprawne zyskują informacje na temat nowych form leczenia ich schorzeń oraz co najważniejsze otrzymują wsparcie i nadzieję, która pomaga przetrwać trudne chwile i wierzyć w szybki powrót do zdrowia.
Można więc zadać sobie pytanie czy Internet jest dobrym źródłem informacji do poszukiwania pomocy kiedy odczuwamy jakieś dolegliwości. Z jednej strony może on wpływać pozytywnie na nasze ogólne rozeznanie i doprowadzić do lekarza aby wskazał on odpowiednią diagnozę, z drugiej jednak strony może wzmacniać własne lęki i doprowadzać do kreowania wyimaginowanych objawów nieistniejących chorób. Wszystko zależy jednak od tego w jaki sposób wykorzystamy to powszechnie znane źródło informacji.
Na podstawie:
Charaktery nr 7 lipiec 2009