Dziś wiemy już na pewno, że psychika i ciało nie są odrębnymi bytami, ale wzajemnie na siebie wpływają. Badania dowiodły, że nasza osobowość i zachowania pozostają w związku z tym, co odczuwamy cieleśnie. Poniżej kilka informacji, czym charakteryzuje się wzór zachowania A i jakie dolegliwości mogą się z nim wiązać.
Osoby przejawiające zachowania typu A:
- odczuwają silną potrzebę osiągnięć,
- lubią współzawodniczyć z innymi,
- mają tendencję do dominacji i sprawowania kontroli w otoczeniu,
- bywają agresywne i wrogie (wrogość ta jest zazwyczaj utajona),
- mają tendencję do szybkiego działania i pośpiechu,
- szybko się niecierpliwią,
- są nadmiernie czujne,
- mówią w sposób wybuchowy,
- mają niskie poczucie własnej wartości (choć kreują się na osoby pewne siebie),
- stale walczą o swój prestiż,
- nie potrafią efektywnie wypoczywać ani zwalniać tempo życia, kiedy jest im to potrzebne.
Pod kątem fizjologicznym u osób takich obserwuje się:
- ciągłe napięcie szczęki,
- zaciskanie zębów,
- zaciskanie pięści,
- gwałtowność ruchów,
- wysoki poziom noradrenaliny (tzw. hormonu walki).
Jakie są skutki zachowań typu A? Okazuje się, że wrogość, najczęściej tłumiona w sobie, może być predykatorem nadciśnienia i chorób serca, szczególnie choroby wieńcowej. Ludzie przejawiający takie cechy narażeni są na stały stres, szczególnie w pracy, gdyż zdarza się, że biorą na siebie zbyt dużo obowiązków, którym nie są w stanie podołać, przez co ich grafik staje się napięty do granic możliwości – i koło się zamyka – stres staje się codziennością, wciąż narastając.
Z badań wynika również, że osoby takie postrzegają często problemowe sytuacje jako trudniejsze, bardziej stresujące i wymagające niż inni. Są przez to bardziej napięte, zarówno pod kątem psychicznym, jak i fizjologicznym. Nie tylko z trudnością radzą sobie z sytuacjami stresowymi, ale też same je prowokują.
Genezy zachowań typu A doszukiwać można się już we wczesnym dzieciństwie. Zazwyczaj osoby je przejawiające musiały już jako dzieci starać się sprostać nadmiernym wymaganiom rodziców i bliskich osób, co zbudowało przekonanie, że należy rywalizować, dokonywać czegoś wyjątkowego i trudnego, aby zasługiwać na akceptację otoczenia. Takie głęboko zakorzenione przeświadczenia wnosimy także w dorosłe życie, co w tym przypadku prowadzić może do stałego napięcia, frustracji, złości, żalu i stłumionej agresji. Tak silne emocje muszą znaleźć swoje ujście, a stąd prosta droga do chorób układu krwionośnego.
Sposoby na odreagowanie nagromadzonych trudnych emocji przedstawił A. Lowen. Jego zdaniem, należy oczyścić się z napięcia, które w nas zalega, ćwicząc umiejętność wyrażania uczuć, których nie udaje nam się wyrażać płaczem (coraz mniej płaczemy, gdyż płacz jest stał się w naszej kulturze czymś niestosownym, szczególnie w odniesieniu do mężczyzn), a także ćwicząc techniki oddechowe. Warto zwracać uwagę na napięcie w naszym ciele – zaciskanie zębów, ściśnięte usta, napięte mięśnie karku, zmarszczone czoło, przemęczone oczy, napięcie w brzuchu, w klatce piersiowej. Symptomów tych zazwyczaj nie dostrzegamy, dopóki celowo nie zwrócimy na nie uwagi. Odpowiednie ćwiczenia relaksacyjne pomogą w rozluźnieniu, a przez to polepszą nasze samopoczucie – zarówno psychiczne, jak i fizyczne.
Na podstawie:
N. Ogińska – Bulik, Z. Juczyński, Osobowość, stres a zdrowie, Difin, Warszawa, 2010.
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=75